Pomniki przyrody w Czarnowcu mamy już od 51 lat.
O tym, że na terenie podworskim w Czarnowcu znajduje się kilkanaście pomnikowych drzew, wie chyba każdy. Ostatnio dotarliśmy do dokumentów źródłowych pokazujących kiedy i w jakim trybie kasztanowiec, lipy i modrzewie pomnikami przyrody zostały.
Zanim do tego przejdziemy, nakreślmy sytuację społeczno-międzynarodową. Ustanowienie czarnowieckich pomników działo się przecież w głębokim PRL-u, a wtedy większość zebrań na jakiś konkretny – nawet branżowy, nawet lokalny – temat, zaczynała się od „nakreślenia sytuacji społeczno-międzynarodowej”. Pięknie wyszydzili to Stanisław Bareja i Jacek Fedorowicz w filmie „Poszukiwany poszukiwana”, wkładając w usta tego męża co był z zawodu dyrektorem, szczere wyznanie, że on to może nakreślić sytuację międzynarodową, ale na swojej pracy merytorycznej to on się raczej nie zna.
No więc sytuacja społeczno-międzynarodowa na przełomie maja i czerwca 1973 roku wyglądała mniej więcej tak, że sowiecki Łunochod 2 właśnie wrócił z przejażdżki po księżycu, Helmut Kohl został przewodniczącym niemieckiej CDU i był nim aż 25 lat, Honduras Brytyjski zmienił nazwę na Belize i pod tą marką przeszedł do historii jako jeden z najsławniejszych rajów podatkowych, a Mike Oldfield wydał swój kultowy album „Tubular Bells”. Tymczasem Polska pożegnała Leonida Breżniewa, który poleciał z powrotem do Moskwy po dwudniowej oficjalnej wizycie. W Warszawie-Międzylesiu został wmurowany kamień węgielny pod Pomnik-Szpital Centrum Zdrowia Dziecka. W Chorzowie orły Górskiego pokonały Anglików 2:0 w eliminacjach do Mistrzostw Świata, a z fabryki w Bielsku-Białej wyjechał pierwszy maluch. (Jeden taki pojazd, choć nie z ’73 roku, do dziś jest widywany w Czarnowcu) 🙂
Tak wyglądała Polska i świat na przełomie maja i czerwca 1973 roku. W tym czasie w Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie, na placu Dzierżyńskiego (dziś to plac Bankowy, a na miejscu pomnika Dzierżyńskiego stoi nasz polski Juliusz Słowacki) trwały prace nad ustanowieniem pomników przyrody w Czarnowcu.
Wtedy pomniki przyrody miała prawo ustanawiać „władza ochrony przyrody II instancji”. Tak mówiła ówczesna ustawa o ochronie przyrody. Tą władzą był wojewoda bądź wojewódzka rada narodowa. I oto w Dzienniku Urzędowym Wojewódzkiej Rady Narodowej w Warszawie nr 12 znajdujemy trzy orzeczenia kierownika wydziału rolnictwa i leśnictwa z 5 czerwca 1973 r., uznające za pomniki przyrody:
- jeden kasztanowiec,
- dwa modrzewie,
- i 18 lip drobnolistnych.
Z orzeczeń tych wynika, że pomnik-kasztanowiec miał wówczas 332 cm obwodu pnia i wysokość około 24 metrów. Modrzewie (obwód pnia w centymetrach/wysokość w metrach) 275/24 i 210/20. Lipy (tu obwieszczenie podaje tylko obwody pni): 186, 144, 242, 224, 179, 154, 185, 259, 235, 108, 170, 223, 139, 120, 180, 165, 170, 165. Lipy te opisane są jako zrośnięte pniami do wysokości około 1 m. Orzeczenie podaje również zwyczajową nazwę tej grupy lip: altana.
Wszystkie drzewa stały wówczas na państwowych gruntach, należących do Państwowego Funduszu Ziemi.
Obwieszczenia przypominają na czym polega ochrona pomników przyrody. „Opisane wyżej drzewa podlegają szczególnej ochronie polegającej na zakazie wycięcia, niszczenia lub uszkadzania, zrywania pączków, kwiatów, owoców i liści, nacinania drzew, rycia napisów i znaków, umieszczania tablic oraz wszelkich innych znaków i przedmiotów. Zabrania się także zanieczyszczania terenu w pobliżu drzew, wzniecania ognia, wchodzenia na drzewa oraz wznoszenia jakichkolwiek obiektów budowlanych w promieniu 15 m od pni drzew. Kto wykracza przeciwko powyższym zakazom podlega karze grzywny do 4500 zł i karze aresztu do trzech miesięcy albo jednej z tych kar”.
Inne były czasy i inne pieniądze. Wyjaśnijmy, że maksymalna kwota grzywny to kwota dość dotkliwa, gdyby ktoś miał ją ponieść. Przeciętne wynagrodzenie w 1973 roku wynosiło niespełna 2800 zł.
Wszystkie trzy obwieszczenia o pomnikach przyrody w Czarnowcu podpisał zastępca kierownika wydziału rolnictwa i leśnictwa Stefan Stypułkowski.
Przez lata zmieniał się również stan faktyczny i stan prawny czarnowieckich pomników przyrody. Dziś na oficjalnej gminnej liście widnieją kompletnie inne daty ustanowienia tych drzew pomnikami przyrody. My pokazujemy źródło lokalnego prawa, czyli taki wojewódzki odpowiednik Dziennika Ustaw. Na gminnej liście figuruje dziś jeden, a nie dwa modrzewie. Być może jeden w czasie tego półwiecza obumarł, albo stało mu się coś złego. Gminna lista pomników przyrody wymienia już tylko 16, a nie 18 lip. Prawdopodobnie na przestrzeni dziejów któreś lipy obumarły, albo połamały się.
Tegoroczne sierpniowe wichury sprawiły, że niektóre pnie lipowej altany jeszcze bardziej pochyliły się ku ziemi. Gałęzie jednego z nich już dotykają gruntu.
Jacek Pawłowski